To pierwsze doświadczenie buduje zazwyczaj zręby pod styl działania. Czy walczyli otwarcie (bo stawiają na walkę), czy próbowali poznać zagrożenie (podejście naukowe), czy też tylko obserwowali, by na przyszłość wiedzieć, czego unikać (przeżyć za wszelką cenę)?
Tutaj też mogą ustalić swój zakres wrażliwości na krzywdę. Jak reagują na wezwania od niewinnych? Może zdesperowane siostry zakonne poprosiły zaprzyjaźnione osoby o pomoc w wyjaśnieniu zaginięć dzieci z lokalnego sierocińca? Czy zrobili to chętnie, czy chcą czegoś w zamian? Jest wojna i czasem ludzie stają się nieczuli. Może pośród pól i łąk przemykają dziwne, podobne ludziom, ale zdecydowanie groźniejsze istoty, które trzeba odegnać lub powstrzymać, zanim będą stanowiły zagrożenie dla wsi lub miasteczka? Być może w miejskich kanałach, gdzie ciągle ukrywają się dziesiątki przerażonych ludzi, szerzy się dziwna, nienaturalna wręcz choroba? To może być cokolwiek, co pokaże przyszłym Konspiratorom, że poza zagrożeniem ze strony okupanta, istnieje jeszcze jakieś dodatkowe, o charakterze nadnaturalnym. Wspólne stawienie czoła czemuś takiemu jednoczy podobnie, jeśli nie bardziej, jak otarcie się o śmierć z rąk Niemców. Określi też nastawienie samych graczy do altruizmu, gotowość do poświęceń i ich podejście do prozy życia podczas wojny, gdzie nie zawsze chce się ginąć. W Zewie Cthulhu gra się zazwyczaj postacią altruistyczną, która walczy za ludzkość. W warunkach wojennych, szczególnie jeśli historia postaci będzie dramatyczna, może się pojawić nadmierny pragmatyzm. Trzeba liczyć się z tym, że nie wszyscy Konspiratorzy będą bohaterami przez wielkie B.